Tak można podsumować dwudniową wycieczkę klasy Va. Zachwyciła nas i zaskoczyła swą interaktywnością kopalnia soli a właściwie muzeum w Wieliczce, oczarował swym pięknem Kraków. Zaopatrzeni w latarki, kombinezony, pochłaniacze tlenku węgla ruszyliśmy wydobywać sól tak jak to robili kiedyś górnicy. Piskom, śmiechom i zdziwieniu nie było końca. Każdy z uczestników miał swoje zadanie – począwszy od mapowego a skończywszy na mierniczym musieliśmy się wykazać wieloma umiejętnościami. Skręcano liny, karmiono konie, ładowano sól, cięto piłą sztosy, mierzono poziom metanu w szybie czy kruszono sól. Wszystko odbywało się w tak realnej scenerii, że niektórzy uczestnicy popłakiwali ze strachu. Kraków powitał nas słońcem, ciepłem i swą bogatą historią. Dotykając serca dzwonu Zygmunta –liczymy na spełnienie naszych marzeń, patrząc na groby naszych przodków i bogata historię naszego kraju – liczymy na powrót wielkiej potęgi naszej ojczyzny, patrząc na ziejącego Smoka Wawelskiego – śmieliśmy się. Na koniec Pieskowa Skała ze swym zamkiem i zapierającymi dech w piersi labiryntami z bukszpanu. Jeszcze Maczuga Herkulesa z karkołomnym zejście – niektórzy przepłacili to kilkoma sińcami i…żegnaj wycieczko. Wróciliśmy do domu.